poniedziałek, 28 listopada 2022

Jak nie paść na twarz przed świętami? ;)

W tym roku już zawczasu, czyli teraz, kombinuję co by tu zrobić, żeby nie spędzić świąt na regeneracji, po upadku na twarz przez prace przedświąteczne. Ustaliłam sama ze sobą, że nadprogramowych prac porządkowych wcale nie muszę robić na ostatnią chwilę, żeby "w święta pachniało" świeżo pranymi firankami, itd. Okna, kafle czy taras mogę spokojnie umyć z dwa tygodnie wcześniej. 

Jest też sporo dań i ciast, które mogę przygotować wcześniej i zamrozić. Wtedy mogę je robić w tzw. wolnej chwili, a nie wszystkie na raz. Kapustę z grzybami i grochem mogę nawet przygotować do słoików. Odpadnie mrożenie, które ponoć powoduje, że kapusta nie jest już tak dobra. Zamykanie w wekach jej natomiast nie zaszkodzi. Gdyby natomiast okazało się, że jest zbyt dużo rzeczy, które wymagają przygotowania tuż przed Wigilią, z części mogę zrezygnować. Ominie mnie później wielokrotne wypowiadanie tekstów w stylu: "jedz, bo się zmarnuje", "musisz tego spróbować chociaż troszkę, bo tak należy w święta" i tym podobnych. 

Nie ukrywajmy: młode pokolenie jest przejedzone i na ogół nie tylko nie docenia, ale nawet nie lubi tradycyjnych dań. Jedna z moich sfrustrowanych koleżanek w zeszłym roku zrobiła tylko barszcz z uszkami i pizzę. Barszcz i tak musiała wciskać dzieciakom, które najbardziej były zadowolone z pizzy. Nie krytykuję, nie pochwalam. Jej dom, jej zwyczaje. Osobiście uważam, że jeśli jej dzieci są przyzwyczajone do fast foodów, bo kilka razy w tygodniu jedzą pizze i hamburgery, to można by im zrobić więcej tradycyjnych dań, tak żeby je znały, ale nie ja je wychowuję.

czwartek, 3 listopada 2022

Problemy z ogrzewaniem 2022

Przed Wszystkimi Świętymi odwiedziłam rodziców, którzy mieszkają w górach. Kiedy dojechałam na miejsce, było już ciemno. Nie było tak zimno, jak zwykle o tej porze roku, ale jednak czuć było jesienny chłód. W poprzednich latach, o tej porze roku, idąc piękną lipową alejką, widać było szarą "mgiełkę" i czuć było unoszący się zapach dymu z kominów. Okazało się, że ten zapach tak bardzo utkwił mi w pamięci, że gdy przechodziłam tamtędy w tym roku, od razu zapaliła mi się w głowie jakaś lampka, że coś jest nie tak... Tym razem nie śmierdziało dymem. Wydawało mi się, że najbardziej zapadają nam w pamięć widoki; że zwróciłabym uwagę, gdyby któraś lipa została wycięta czy przycięta; gdyby coś się zmieniło na chodniku czy ulicy. A tu okazuje się, że mózg w równym stopniu rejestruje zapachy. 

Widać, że ludzie oszczędzają opał na cięższe czasy, na chłodniejsze dni i noce. Oby nie było aż tak źle, że padają hasła: zostaw ten węgiel, to na święta... Mam też nadzieję, że jednak nie posłuchają polityków i nie będą palić śmieciami, bo wtedy strach będzie nawet psa wypuścić na ogródek. Ostatecznie zwierzęta są mniejsze od ludzi, a więc przy ich gabarytach łatwiej o zatrucia.

Ja też jeszcze nie włączyłam ogrzewania, tylko że u nas to skutek ciepłej jesieni. Co więcej, do tego stopnia ciepłej, że ostatnio na spacer z psem, na który wychodziłam koło północy, wyszłam w bluzie i - mimo, że raczej jestem zmarzluchem - nie było mi zimno. Zresztą do tej pory niemal każdej nocy śpimy przy uchylonym oknie. Na szczęście nikt w pobliżu nie pali śmieci, więc nie tylko przez pogodę możemy sobie na to pozwolić. 

Liczę na dalszą przychylność pogody i na ciepłą zimę, bo ceny gazu też nie należą do niskich. No i oczywiście na to, że do przyszłej zimy, sytuacja z brakami opału i horrendalnymi cenami się zmieni.

Trzymajmy się ciepło :)

środa, 6 kwietnia 2022

Zalanie

Wczoraj przyszła do mnie roztrzęsiona sąsiadka, że gdzieś w mieszkaniu pękła jej rura i ma podmoknięte ściany. I ona już nie ma nerwów, czasu ani pieniędzy na remonty, a tu taki problem, którego nawet trudno zlokalizować. Bo u nas budynki są nieco dziwnie zbudowane. Dookoła wielu ścian są szczeliny dylatacyjne, natomiast ściany są z gipsu. Jeśli więc gdzieś pęknie rura i woda dostanie się do szczelin dylatacyjnych, to pięknie się nimi rozprowadza po całym mieszkaniu, gipsowe ściany to chłoną i nie dość, że od razu jest remont gotowy na dużej powierzchni, to jeszcze nie wiadomo gdzie cieknie. 

Sąsiadka "na czuja" stwierdziła, że to musi być łazienka i już chciała wzywać "złotą rączkę", żeby skuł podłogę i znalazł felerną rurę i ją wymienił. Na szczęście dała się uspokoić i zastanowić. Po dokładnej analizie gdzie tak naprawdę jest najwyższy poziom zawilgocenia, stwierdziliśmy, że na tej ścianie ona w ogóle nie ma rur. Za to są tam rury w sąsiednim mieszkaniu, bo sąsiad przerobił sobie jeden z pokoi na wielką łazienkę. Wniosek: to nie w jej mieszkaniu tkwi przyczyna tylko w jego. 

I tu zaczęła się cała zabawa, bo okazało się, że sąsiad właśnie wyjechał do Niemiec na trzy tygodnie. Była więc wielka akcja telefoniczna. W końcu udało się ściągnąć jego mamę z zapasowym kluczem i voila - rzeczywiście problemem okazała się rura w sąsiednim mieszkaniu. Póki co, na czas nieobecności sąsiada odcięliśmy mieszkanie od wody. W sumie, wyjeżdżając na tak długo, sam powinien to zrobić. Po powrocie zobowiązał się solennie najpierw naprawić feler, a później puszczać wodę. 

Przy okazji polecił nam sprawdzoną firmę zajmującą się osuszaniem po zalaniach, bo też wcześniej miał z tym jakiś problem, więc zostawiam tu na nią namiary. Może komuś jeszcze się przyda. Oby nie mi. Tak czy inaczej koleżanka ma niezły problem, w dodatku przed świętami :(

poniedziałek, 28 lutego 2022

Nowy program antywirusowy

Postanowione: po wielu, wielu latach rezygnuję z Kaspersky'ego. Aktualnie poszukuję innego programu antywirusowego. Idealnie byłoby gdyby był: 
- dobrze chroniący,
- nie zamulający komputera,
- produkcji polskiej.

Czy taki istnieje? Jeszcze nie wiem, ale na pewno rosyjskim produktom mówię: niet.

Edit: 

Niestety polski program nie spełnił moich wymagań :( Mam nadzieję, że będą go dalej rozwijać i że w przyszłości będzie lepiej współpracował z moim komputerem. 

Po przetestowaniu czterech programów udało mi się znaleźć na tyle dobry, że dalszym poszukiwaniom powiedziałam dość. Zresztą, może była to też trochę wina lub też zasługa mojej irytacji. Ileż można? Oby pełna wersja spisywała się nie gorzej niż testowa ;) 

czwartek, 24 lutego 2022

Wojna

Dziś trudno znaleźć dobre strony życia, kiedy Rosja i Białoruś napadły na Ukrainę i tym samym wywołały wojnę w Europie, tuż za naszą wschodnią granicą. Ręce opadają, gdy po tylu wojnach są państwa, które niczego się nie nauczyły.

wtorek, 22 lutego 2022

Piesek

Jeśli masz czysto i porządnie w domu, ale ciągle wydaje ci się, że tak nie jest, bo tam jest trochę kurzu, a tu coś poskładane nie tak jak powinno - innymi słowy: jeśli masz problem z uciążliwym perfekcjonizmem, weź psa. Zrobi ci demolkę i problem z głowy. Porządku i tak nie będzie, bo pół godziny po sprzątaniu już nie jeden kłaczek lata, albo jakaś resztka pogryzionej zabawki. To takie: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Albo wyleczy cię z perfekcjonizmu, albo się wykończysz. Ale raczej to pierwsze. Nie słyszałam jeszcze, żeby pies kogoś wykończył. 

No więc mam sobie w domu większy nieład niż przed psem, z czym już się pogodziłam i na co byłam psychicznie gotowa. Mam też dużo sukcesów wychowawczych: reagowanie na pierwsze komendy i nie załatwianie się w domu. Pies to urocza eksplozja emocji i energii :) Po prostu słodycz, na razie z igiełkowatymi mlecznymi ząbkami, które wszędzie wbija...