W końcu mamy lato. Co prawda zaczęło się od ulew i powodzi, ale podobno ma się rozpogadzać. Bardzo na to liczę, bo po kwarantannach, brzydkich pogodach w weekendy i innych komplikacjach, odczuwam wielki niedosyt aktywności na dworze.
Na dziś zaplanowałam wieczorno - nocną przechadzkę w poszukiwaniu robaczków świętojańskich :) Myślę, że już są. Pomysłu nie opatentowałam ;) Zachęcam do jego kopiowania :) Być może do zobaczenia w plenerze.
Marzyłby mi się aparat, którym udałoby mi się sfotografować te zwierzęta, niestety nie dysponuję takim. Trzeba będzie ograniczyć radochę do osobistego oglądania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz