Znowu mi się robi gdybanie na blogu i w życiu. Wczoraj pisałam, że poszłabym do galerii. Dziś rano obudziłam się z myślą, że pojechałabym do Krakowa. Chyba w tym tygodniu prześladuje mnie tryb przypuszczający. Trzeba będzie się spiąć i coś z tym zrobić. A właściwie nie coś, tylko zrealizować ochotę. Bo czemu by nie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz