Jak długo pech się może snuć za człowiekiem? Mnie dopadł w poniedziałek i trzyma do dziś. Gdzie bym nie pojechała, trafiam na korki - jeśli jadę autem; jeżeli z obawy przed korkami wybiorę rower, samochody nagle się "rozpływają". Poza tym wywaliłam się na rolkach i pięknie obdarłam kolano i nadgarstek. Wyglądam jak przedszkolak... W dodatku porwałam ulubione dżinsy... To był jedyny raz kiedy to nie założyłam ochraniaczy i "rolkowego" stroju. Wracając spocona z wycieczki we wtorek, jechałam z otwartym oknem, bo było gorąco. Skutek: już wieczorem dostałam gorączki i bólu gardła. Wczoraj powiesiłam pranie i wystawiłam je w ogródku, w miejscu gdzie jest najwięcej słońca. Wieczorem znalazłam przewróconą suszarkę i brudne ciuchy... A jak je zbierałam, to jeszcze jakiś przelatujący wróbel uraczył mnie "bombą". Strach gdziekolwiek wychodzić. Chyba przeczekam w domu do końca tygodnia, tym bardziej, że nadal jestem chora. Masakra jakaś. A za oknem tak pięknie...
czwartek, 12 kwietnia 2018
środa, 4 kwietnia 2018
Wczoraj na rolkach
Wczoraj - korzystając z pięknej pogody - wybrałam się na rolki. Widać, że to początek wiosny, bo nie tylko ja :) Jak to bywa o tej porze roku spacerowiczów, rolkowiczów i rowerzystów było sporo. O ile 1 stycznia sprzyja tworzeniu noworocznych postanowień, o tyle pierwsze ciepłe wiosenne dni, sprzyjają wyciąganiu z piwnic czy komórek sprzętu sportowego. Zobaczymy jak długo to potrwa :) W każdym bądź razie było bardzo przyjemnie i miło, dlatego też zmroziła mnie dzisiejsza wiadomość, że jakiś dupek zabił wczoraj samochodem dwie dziewczyny jeżdżące na rolkach. Tragedia, której sprzyjają polskie sądy, które inaczej traktują zabicie człowieka np nożem, a inaczej samochodem. A przecież skutek ten sam. A zamiar? Hmm... Jeśli ktoś wsiada pijany do pojazdu ważącego ponad tonę albo jadąc przegląda internet, robi zdjęcia, pędzi przejeżdżając przez miejscowość, to musi liczyć się z tym, że kogoś może zabić. A zatem ja tu widzę zamiar, więc i kara powinna być podobna.