Coraz
rzadsze te moje wpisy. Czasu brakuje, zwłaszcza odkąd przyszła wiosna, a
we mnie wstąpiła energia do robienia wszystkiego, najlepiej naraz.
Niestety pojawiły się dwie blokady: brak czasu i funduszy. A właściwie
jeszcze trzecia: niechęć Ukochanego do rozkopywania całego ogrodu,
modernizowania tarasu, z jednoczesnym malowaniem w domu. Przy tym
jednocześnie pracując i wykonując inne niezbędne, codzienne zajęcia.
Okiełznałam więc swoje ciągoty do wszystko - robienia naraz i realizuję
plany pomału i po kolei. Pierwsze efekty już widać, choć niestety
zrujnowałam przy okazji ręce, które przez całą zimę próbowałam
zregenerować. No trudno, jak się nie umie posługiwać rękawicami, to
takie są efekty.
Jednocześnie
energia wstąpiła w moją siostrę (chyba mamy jakąś wiosenną skazę
genetyczną), która modernizuje własne mieszkanie i chce mnie wyciągnąć
na zakupy w charakterze doradcy, bo ma ochotę na nowe meble do sypialni.
Niestety wiąże się to z wielogodzinnym łażeniem po wielu sklepach, co
zdecydowanie krzyżuje moje plany, ale cóż poradzić... Co gorsze,
postanowiła sobie, że w tym roku musimy w naszym rodzinnym domu ocieplić
północną ścianę, która powoduje spory ubytek ogrzewania, tym bardziej
odczuwalny, że dotyczy także łazienki, w której bywa koszmarnie zimno.
Szczerze mówiąc wolałabym już zrobić szybką akcję i zamontować
ogrzewanie podłogowe, bo mimo że wiąże się to ze skuciem posadzki,
rozłożeniem maty grzewczej, zrobieniem wylewki i ponownym położeniem kafli, to jednak zamykamy się w remoncie jednego
pomieszczenia. A z ociepleniem ściany jest problem - plany są co roku i
pewnie całość byłaby już dawno zrobiona, gdyby nie koszmarnie trudny
dostęp do tej piekielnej ściany.
Cóż
poza tym? Potomek postanowił pojechać w tym roku na kolonię. Hura, że
będziemy mieli 2 tygodnie wakacji. Hura, że on się będzie świetnie (mam
nadzieję) bawił i wypoczywał. Łee, że to kolejny niemały wydatek, który
trzeba będzie skądś wyskubać, bo przecież dziecku nie będę żałować, póki
jakoś tam mogę sobie na to pozwolić. Tym bardziej, że odciągnie go to
na całe dwa tygodnie od komputera :) Tak, to jest godne największego
poświęcenia i zaciśnięcia pasa :)
Trzeba będzie tylko dokładnie sprawdzić w necie i wśród znajomych organizatora...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz